czwartek, 16 maja 2013

Krwawe powroty




Krwawe powroty.

Od zawsze fascynowały mnie tematy, filmy, książki i ciekawostki o wampirach. Nie mówię tutaj o czymś typu "Zmierzch" ani tym podobnych ;) Mówię tutaj o legendach, kultowych filmach i książkach na tematy związane z wampirami oraz zaświatami. Zapewne nie tylko ja lubię takie klimaty, więc pewnie i dzisiejsza książka spodoba się wielu osobom. Jak już wcześniej pisałam, jeśli zaciekawi mnie tytuł to zaczynam się powoli interesować książką, a zaraz potem przechodzę do czytania, szczególnie w tym przypadku, bo byłam bardzo ciekawa dwóch motywów jakie się tutaj pojawiają.. Jednakże byłam książką lekko rozczarowana.

"Krwawe powroty" to zbiór trzynastu opowiadań różnych autorów, i tutaj pojawiają się te dwa motywy, które łączą wszystko w całość. Są to właśnie Wampiry, ale co mnie zaciekawiło są to również Urodziny. Dość dziwne połączenie nie uważacie? I dla mnie też takie było, ale postanowiłam się dowiedzieć co i jak, bo to oryginalne. Okazuje się jednak, że nie tak do końca wciąga i zachęca do czytania kolejnych historii.

Tutaj daję pierwszy minus - słaby początek. Aby połapać się trzeba znać możliwości i wyobraźnię Charlaine Harris i na pewno być w temacie serialu "Czysta krew". Ja osobiście nie jestem fanką i nie oglądałam tego nigdy, więc troszeczkę miałam z tym problemy, ale jakoś przebrnęłam przez to wszystko.

Opowiadania zawarte w tym zbiorze są krótkie, więc dosyć szybko się je czyta. Wspaniała wyobraźnia każdego z autorów historii jest zaskakująca co daje tu ogromnego plusa. Wampiry nie są jednak głównym tematem przewodni, nie są głównymi bohaterami wszędzie, czasem pojawiają się tylko w kilku słowach i nagle znikają, a także objawiają najróżniejsze cechy i przełamują zdanie jakie ludzie o nich wykreowali. Ciekawe jest również to, że w każdej historii wampiry zabija się inaczej i czego innego się boją. Tak jak się mówi, że wampiry nie wychodzą na słońce, a tu proszę, w jednym opowiadaniu wampir chodzi po ulicy w samo południe. Krzyż, woda święcona, srebro, osikowy kołek też nie za każdym razem pomoże zabić. Także jak widać każdy z autorów przedstawiał swoją indywidualną wersję wampira.

Tradycyjnie, jak w każdym zbiorze różnych opowiadań można zauważyć, że jedne są bardziej wciągające od innych, a jeszcze inne lepiej napisane czy też wymyślone. Dlatego np dorośli mogą niektóre uznać za dziecinne albo niedorzeczne, a młodzieży nie wszystko może się spodobać, ale bardziej większość jest kierowana właśnie do niej. Jednakże połowa opowiadań nie robi ogromnego wrażenia, tak dużego, że długo długo się je będzie pamiętać i opowiadać dalej, ale do poduszki czy żeby zabić czas to jak najbardziej polecam ;)  Jest to na pewno bardzo ciekawe doświadczenie, jeśli można to tak nazwać, czytając co rusz inne opowiadanie i zadziwiając się pomysłami i wyobraźnią danego autora.

Jest to książka w miarę fascynująca, intrygująca i nawet ciekawa, mówię, do poduchy jak najbardziej ;) Jeżeli chcecie móc usiąść i nadziwić się bóg wie czym, czy jakoś ambitniej pobudzić wyobraźnię to niestety nie tędy droga, ale na pewno będę szukać dalej podobnych zbiorów opowiadań, bo taki sposób tworzenia książek bardzo mnie zainteresował i mam teraz cel :)

`Kawusia ze śmietanką, taka zwykła, prosta, sypana. Czasem jednak to co najprostsze może okazać się tym najlepszym.

Miłego wieczorku :)

Dora.

2 komentarze:

  1. Książka może niezbyt fascynująca, ale z okładką trafili w dziesiątkę :D

    OdpowiedzUsuń